Nic mnie tak nie drażni jak robienie z Warszawy centrum wszechświata, Warszawiacy grający krakusów których „ze „ w słowach „wezze” „zrobze” aż przeszywa mózg. W Krakowie jest to nadużywane, ale naturalne i niesłyszalne, a Tarnów przedstawiony już w ogóle jak koniec świata.
Obsada serialu :
Sławomir Orzechowski - Warszawa
Julia Wyszyńska - Mysłowice
Gabriela Muskała - Kłodzko
Grzegorz Damięcki - Warszawa
Mateusz Rusin - Świebodzice
Maja Pankiewicz - Kraków
Marcin Bosak -Łódź
Marianna Zydek-Gdańsk
Marian Dziędziel- Gołkowice
Szymon Piotr Warszawski - Katowice
Agnieszka Pilaszewska - Puławy
Jakub Bohosiewicz - Kraków
Nie widzę tu aby plejada warszawskich aktorów grała jako Ci z Krakowa.
Warszawa jest jakby nie patrzeć stolicą naszego kraju, tak więc miastem najważniejszym.
Ja sam mieszkam we Wrocławiu i widzę jak wielka jest różnica między Warszawą a resztą kraju.
A Tarnów... no to jednak jest taki kraniec świata - mentalnie. Jak każde małe miasteczko w porównaniu do dużego. Kiedyś tak to wyglądało z Legnicą czy Kłodzkiem w porównaniu z Wrocławiem.
Aktor to aktor, ma zagrać. Film o Katowicach: muszą grać sami Ślązacy a sceny muszą być kręcone na Śląsku? Tak się nie produkuje filmów na świecie.
Kiedy Katarzyna Herman, która „Swoje młode lata spędziła w Białymstoku. W 1994 roku ukończyła studia na PWST w Warszawie„ powiedziała ze złym akcentem „wejzze” to mnie ciary po plecach przyszły, a akurat „krakowski” mam osłuchany.
Aktor to aktor ma grać, a skoro gra niech robi to dobrze.
Katarzyna Herman urodzana w Mrągowie, ukończyła Akademie z wyróżnieniem i jest uznawana za bardzo utalentowaną aktorkę.
Nie widziałem momentu na który zwróciłaś uwagę, więc trudno mi się ustosunkować. Ale skoro tak twierdzisz to może scena nie wyszła albo doszli do wniosku, że nie wychwycą tego ludzie spoza regionu Małopolski.
Tarnów to nie miasteczko, bez przesady. Kiedyś wojewódzkie, dziś rzekomo ponad 100 tys. mieszkańców.
zupełnie nie zwróciłam uwagi na to, że są w dialogach, jakieś regionalizmy użyte, zupełnie nie rzuciło mi się na uszy, dlatego muszę drugi raz obejrzeć i lepiej się przysłuchać :>
Często bywam w Krakowie lecz nigdy nic nie skalało ucha mego ;P
Serial, jak serial - nic szczególnego, choć da się oglądać. Szczególnie cieszy, że akcja nie dzieje sie w W-awie. Sam jestem z Warszawy, ale do szału doprowadza mnie i to od lat pokazywana panorama z wieżowcami - nieważne czy z sensem, czy też bez żadnego sensu - we współcześnie dziejących się czasach panorama z tym wysokimi szkaradzieństwami MUSI (!) być w każdym filmie, w każdym serialu. Podejrzewam nawet, że między reżyserami trwa jakaś rywalizacja -- kto tych przebitek panoramicznych pokaże najwięcej.:)
Ogladnąłem drugi raz, żeby te borówki na polu zobaczyć. Idze, idze, nie było aż tak źle.