Większość nie, ale znam takich co chodzą. Sam też często chodziłem i nic dziwnego w tym nie ma.
No ba, zwłaszcza że nie musiałeś sprzątać syfu, jakiego przy okazji narobiłeś, bo przecież od czego są rodzice, prawda?
No ba. Bo przecież tylko brudne buty robią syf? Podeszwy nie zostawiają śladów na parkiecie, skądże l]
Powiedz mi jeszcze, że po domu chodzisz w tych samych ubraniach, w których wychodzisz na miasto l]
W niektórych sytuacjach noszenie butów było wręcz wskazane. Niektórzy chodzą w butach po mieszkaniu i jakoś nic dziwnego w tym nie ma.
Owszem, chodzę. Masz w tym jakiś problem?
Po domu w czystych butach mają prawo chodzić goście - faux pasem jest żądaniem od nich, by je zdejmowali, ale domownicy, zwłaszcza ci, którzy po sobie nie sprzątają >:], powinni uszanować pracę tych, którzy starają się utrzymać dom w czystości chodząc w obuwiu, które nie niszczy parkietów, dywanów itp, a to robią właśnie buty, w których chodzimy na co dzień [nawet czyste]
Ogarniałbyś te tematy, jakbyś był dorosłym człowiekiem
Zgodzę się z tym co piszesz, bo masz rację.
Nie mniej głupio jest odmówić osobie która nie chce byś buty zdejmował. Ja spotkałem się z paroma takimi sytuacjami, wiem, że to nietypowe trochę, no ale co zrobić?
Ja idąc do kogoś z wizytą, zawsze dbam o to, by mieć czyste buty - nawet demonstracyjnie wytrę je o wycieraczkę na oczach gospodarza ;]
Jeśli widząc to, nadal każe mi je zdjąć przy przejściu przez próg, to wiem, z jakim rodzajem kultury mam do czynienia l]
Na palcach jednej ręki policzę znajomych, dla których fakt, że goście nie zdejmują butów w ich domu, jest normalny
I słusznie. Trudno się z Tobą nie zgodzić.
No ale widać wyjątki się jednak zdarzają.
A co do chodzenia w butach po domu - zapomniałeś o aspekcie higienicznym?
Jeśli chodzisz po mieście a potem po dom w tych samych butach przez cały dzień, to nawet wolę sobie nie wyobrażać, jak musi jechać twoje obuwie. Nie mówiąc już o tym, że w takich warunkach masz prostą drogę do grzybicy l]
Ale na odświeżenie butów jest prosty life hack - plasterki cytryny, o grubości mniej więcej 0,5 cm. Wrzucasz do buta, jeden, lub dwa, i zostawiasz na 24h. Po tym czasie plaster wyschnie na wiór, a odór zniknie. Tylko warto podłożyć pod cytrynkę jakąś folię aluminiową czy coś innego, żeby nie było ryzyka, że cytrynowy odświeżacz przyklei Ci się przypadkiem do buta ;D
Dobrze wiedzieć na przyszłość.
W innych tematach ludzie także piszą, że chodzą po butach w domu więc może warto by się ich spytać co oni o czymś takim sądzą?
Ja sobie nie wyobrażam, jak przez cały dzień można chodzić po domu w butach - to jest niezdrowe i dla człowieka, i dla obuwia, które też ma swoją wytrzymałość, a wątpię, by jej przybywało w momencie, gdy buty są używane przez cały dzień, i mam tu na myśli dosłownie, cały dzień.
Ja wracając na swoją fawelę zawsze zrzucam buty - daję im odpocząć a przez to będą mi dłużej służyć. No, ale ja przecież jestem z "XX wieku" i nie jaram się "zachodnio europejskimi standardami" więc co ja tam wiem l]
Tez nie wyobrazam sobie jak mozna chodzic w butach przez caly dzien. To jest ohydne. :) i nie mam problemu ze zdejmowaniem butow przez gosci bo sami zdejmuja i ja nie musze ich o to prosic :) i jak jestem u kogos to nie wazne czy mam czyste czy brudne buty i tak zawsze zdejmuje. Dla mnie to swiadczy o kulturze :)
Nie chcę Cię martwić, ale zdejmowanie butów będąc w gościach świadczy właśnie o braku kultury :D Przynajmniej takie są reguły savoir vivru.
Idąc do kogoś z wizytą trzeba zadbać, by obuwie miało czystą podeszwę, i wykonaną z takiego materiału, który nie zostawia śladów na parkietach etc, a dobry obyty gospodarz nie ma prawa zasugerować, by gość na wejściu zdjął buty :)
Ja nie mam w zwyczaju chodzic u kogos w butach tymbardziej, ze te same osoby zdejmuja buty gdy sa u mnie. No chyba nie stac mnie na takie zajebiste buty :)
Ja na palcach jednej ręki policzę znajomych, którzy nie każą mi zdejmować butów. A gdy z kolei mówię swoim gościom, by tego nie robili to szok na twarzach i skrępowanie przez całą imprezę, bo to takie "nie polskie" l]
A widzisz, reguły mówią, by tego nie robić l] Ale już dawno przywykłem, że Polacy mają swoje podejście do reguł. Jakichkolwiek :D
ja szanuje to, ze u Ciebie sie butow nie zdejmuje :) jezeli tak jest to ok, nie mam z tym problemu :) wiec Ty szanuj to, ze u mnie jest inaczej i nie probuj mnie obrazac :)
Prezydent Pieseu nie ma zamiaru obrażać osoby z Małą Mi w avatarze bo wie, jak to się może skończyć a wolałby zachować narządy rozrodcze ;D
W Ameryce Północnej i Europie, w większości krajów chodzi się w butach po domu i goście nigdy nie ściągają. W Polsce mamy skądś taki dziwny zwyczaj, żeby często lub zawsze ściągać. Jeżeli coś jest naszym wymysłem to właśnie ściąganie butów.
Ja tez latam w butach po domu ale krótko. I nie nic nie jest brudne. Ciuchy które ma się w domu nosi się też na dworze. Oszalałes do reszty?
z tego co mówicie to w śniegu, błocie czy deszczu wparujecie mi w butach do domu i zrobicie syf :)
Poza tym zanim zaczniecie się wypowiadać na dany temat najpierw zgłębcie temat. Zasady Savoir-vivre mówią wyraźnie, że jak jedziesz do grona znajomych rodziny itp na jakieś spotkanie właśnie rodzinne czy przyjacielskie gdzie nie wymagany jest dress code możesz latać w skarpetach a gospodarz może o to poprosić.
Jeśli jednak spotkanie ma być bardziej oficjalne dajmy na to jakaś uroczystoś jak np komunia(tak ludzie robią jeszcze komunie, wesela itp w mieszkaniach) to gospodarz wtedy nie powinien wymagać ściągania butów, a osoba zaproszona powinna najpierw zerknąć na to co ma gospodarz i się dostosować według własnego uznania.
Wszystko zależy od sytuacji i nie ukrywajmy od regionu w którym mieszkamy. Trzeba porostu starać sie być uniwersalnym w każdej sytuacji i nie być kolokwialnie mówiąc "burakiem z warszawy" ;)
Co do pierwszego zdania mogą pomóc buty zmienne :)
Pozdro
Możesz wrzucić gdzieś te zasady? Bo z tego co wiem, to według savoir vivre właśnie nie wypada wymagać od gości ściągania butów. Nic innego tam nie ma na ten temat.
Na tak, rozbawiło mnie Twoje stwierdzenie: "Przygotuj się na szok ..." hehe :)
Ja nie chodzę, wystarczająco nachodzę się w butach w robocie, a w domu chcę odpocząć, a już zupełnie nie wyobrażam łażenia w domu w szpilkach. Paranoja. Jak by mi ktoś przylazł na chatę w odwiedziny w szpilkach, to bym się zdenerwował.
A czo to za defetyzm i uwstecznienie w świecie XXI wieku?? I to w "zachodniej Europie", jaką jest Polska?;)
Skoro w TV pokazali, że chodzi się po domach w butach to się ma chodzić, WOW! wasza mać, bo przecież telewizja ZAWSZE pokazuje, jak żyją przeciętni ludzie (a Boscy są such much "przeciętni", zgadza się?:)) i nigdy nie kłamie, to dlaczego mamy się nie zachowywać tak, jak nam to mówią w szkiełku?
Konkludując: po co nam własne rozumy, skoro mamy telewizję? ;]
Such much trendi!
"W dzisiejszych czasach jedynym sposobem na dogonienie stałe zmieniającego się świata jest wyprzedzenie go"
Te chodzenie w butach po domu, to głupota. Robicie burzę w szklance wody. Lepiej trzeba było zapytać, czy fanom serialu, też zdarzały się tak rażące przypadki braku szacunku dla rodziców? Wiadomo, że każdemu się zdarzyło odpyskować czy coś. Ale czy zdarzało im się rzucić brudne majtki matce na twarz? Tak jak to zrobił Tomek w pewnym odcinku?
Twój problem polega na tym, że za bardzo przeżywasz ten serialik.
Czy któryś z gówniarzy, oglądający Rodzinkę.pl, rzuci swojej matce brudnymi gaciami w ryj, "bo tak pokazano w telewizji, więc można"? Wątpię.
To jest SERIAL człowieku. SERIAL. Jest irytujący, oderwany od rzeczywistości, bla, bla, bla ale nie zmienia to faktu, że to TYLKO SERIAL.
Nie wiem, który już raz przytoczę ten sam przykład, ale kiedyś czytałem wywiad promujący Rodzinkę, przeprowadzony osobno z Karolakiem i Kożuchowską. Mieli dokładnie to same pytania.
Zanim zaczęli na nie odpowiadać, obydwoje WYRAŹNIE ZAZNACZYLI, że Rodzinka.pl to tylko serial, który nie ma promować wartości wychowawczych.
Skoro główni bohaterowie tej szmiry ogarniają różnicę między fikcją a rzeczywistością, to najwyższy czas żebyś i Ty opanował tę stronę mocy, młody padawanie.
Ale się rozpisałem :) Kończę, pis ałt joł!
Raczej się zgadzaliśmy, ale tym razem się nie zgodzę. To znaczy nie do końca. Jasne, że jest to tylko serial, i mimo tego, że lubię snuć teorie spiskowe :), muszę stwierdzić, że nikt tu nie chce bałamucić młodzieży. Jednakże niechcący to robi. Nie każdy myśli tak jak Ty, szczególnie młodzi. Oni odbierają to jako nowe trendy. A co do mojej teorii, dalej twierdzę, że tv celowo tworzy mode na głupotę, bo jest prosta do stworzenia, łatwo się zalęga w umysłach i dobrze się sprzedaje.
Przesadzasz, wielki wodzu ;]
Fakt, Rodzinkę.pl oglądają rzesze ludzi ale chyba nie sądzisz, że WSZYSTKIE nastolatki się wzorują na tej szmirze? Że drą ryja na staruszków o byle co i żądają kasy na każdym kroku?
Owszem, jest spora grupa rozpieszczonych gówniaków, dla który "standardy" Rodzinki.pl są uważane za wzorcowe ale jednak musisz przełamać swoją skłonność do spiskowania i zacząć wierzyć, że większość ludzi ma swój rozum i wie, jak z niego korzystać :)
Pozdrawiam, a gdyby nie udało się nam znowu zgadać w najbliższym czasie, to życzę Ci Wielki Wodzu, Wesołych Świąt ;)
Może i przesadzam, pewnie na pewno ;), ale trzeba być czujnym !
Również życzę zdrowych i szczęśliwych Wesołych Świąt :)
A mi się z kolei wydaję że to media ukształciły obraz młodzieży dla której ważne jest być tylko , ,trendi``.
To samo jest w szkole. Chodź by to, jak obecnie postrzega się typowego "kujona". Zupełnie jak w amerykańskich serialach i filmach dla nastolatek.
Ty beznadziejny hipokryto! Wytykasz komuś, że bierze ten serial zbyt serio a sam napisałeś w tym temacie z 15 postów w których podniecasz się tym, że postacie z serialu chodzą w butach po domu! Brudzenie podłogi, jest ważniejsze od braku szacunku do rodziców!? Weź ty się człowieku może trochę ogarnij!
Witam z powrotem, wiejska.
Co się stało? Pomysły na nicki ze "streetem" w końcówce ci się skończyły?