przydałby się jeszcze jeden sezon z przyzwoitym zakończeniem a nie taką kupą. Bez strzelaniny bez niczego. Strasznie się zawiodłem w ostatnim odcinku 3 sezonu.
Podobnie. Gdyby nie zakończenie, dałbym oczko wyżej. Czułem jednak zbyt duży niedosyt. Mimo tego serial jest rewelacyjny. W podobnych klimatach nr. 1.
Serial został skasowany, a miał być 4 sezon i może więcej, a to że skasowali serial w trakcie nieskończonej historii, to inna sprawa
Widocznie jesteś zbyt tępy na ten serial. Strzelanina na zakończenie? Srsly? Cała "szekspirowość" tego serialu zostałaby w ten sposób podważona. Między innymi na tym polega arcydzielność "Deadwood", że zostajemy jakby wrzuceni w ten światek, przez chwilę go obserwujemy, i tyle. Tu nie było żadnej "historii". Tu było tylko "życie, które jest sceną oraz ludzie, którzy są na tej scenie aktorami". Przez chwile mogliśmy obserwować tę scenę. To wszystko.
W swej mądrości mogłabyś sobie odpuścić obrażanie innych.
Mnie też brakowało zakończenia historii. Pewnie jestem zbyt tępy na tę szekspirowość :))))
To nie żadna mądrość, a głupota bezwzględna. "Szekspira" jej się zachciało lol... Wykasowanie czwartego sezonu tłumaczyłoby sprawę. Większość osób spodziewała się zakończenia z przytupem.
Po to jest strzelba Czechowa, żeby ktoś z niej wystrzelił, a tu był zupełny niewypał.
Dla mnie to otwarte zakończenie było wyśmienitym zwieńczeniem świetnej historii. Gdyby powstały kolejne sezony o walce o władzę i wpływy z pinkertonami to już by nie było "To".
Niby jaka szekspirowość zostałaby podważona? u Shakespear uśmiercał swoich bohaterów niemal co do jednego, na końcu zostawiając jakąś postać trzecioplanową, tutaj penie byłby to Utter, żeby wygłosiła krótki, podsumowujący monoloog. Tutaj wszyscy (prawie) przeżywają. "Swędzień" zabija prostytutkę (co na to stróż prawości Bullock? nic, zero, null -zabiliście niewinną dziewczynę? -ok, żaden problem, strzelmy po lufie), Toliver zabija narkomana i cześć. Dwie zupełnie przypadkowe ofiary. O ile śmierć prostytutki jeszcze można wytłumaczyć fabułą, to scena na balkonie Bell Union jest kompletnie od czapy i nie ma żadnego znaczenia dla fabuły. Jedyny szekspirowski motyw jaki był w tym serialu to kiedy Brian Cox wygasza monolog z Króla Lira
Historię kończy dobrze, lecz wolałbym jednak dodatkowy sezon, tęsknię za tym filmem.