PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=531034}
7,3 2 404
oceny
7,3 10 1 2404
Darker Than Black: Ryūsei no Gemini
powrót do forum serialu Darker Than Black: Ryūsei no Gemini

rozczarowanie....

użytkownik usunięty

ciężko wybrać elementy które przebiły tu DTB1. Animacja tam nie była wcale zła a tu wcale nie jest godna uwagi. Muzyka to kwestia gustu. cała reszta to zmiany na minus.

To co zrobili Mao woła o pomstę do nieba. Bohaterowie z takimi mordkami powinni występować wyłącznie w kreskówkach do lat 5. Hei przestał być głównym bohaterem. Już pal licho, że dalej nie przemawia do mnie ta jego nagła zmiana w menela. OVA niby wyjaśniać miały jak do tego doszły. Wyjaśniają tylko, że Yue zniknęła - nie pokazują z jakiej racji Hei nagle zachowuje się jak dziecko a problemy topi w kieliszku (w przenośni - ciągnął z gwinta jak na menela przystoi).

Główna bohaterka? Gdyby nie to, że zagarnęła dla siebie pierwszy plan, przez co opening był jak z dobranocki dla dwunastolatek i mnóstwo czasu poświęcono na roztrząsanie jej nudnych dziejów i przedstawianie jej czerstwych znajomych - pewnie nawet bym ją polubił. Ta jej "przemiana w czarodziejkę" tak pasuje do świata DTB jak pięść do nosa. Swoją drogą - DTB? Nie wiem czy ten sezon nie powinien nosić nazwy "pinker than pink".

Oczywiście motywem przewodnim sezonu jest molestowanie dzieci. Ciągle znajdują się preteksty aby ktoś kogoś dotknął (głównie Suo) albo rozebrał (głównie Suo). Trening to taniec brzucha i stanie na rękach (a raczej ręce z powodu który jest za nawiasem) w sukience. Wspomnienia przyjaciół? taplanie się w basenie w bikini. Zresztą te pełniące żadną rolę w fabule bachory w strojach kąpielowych dostały miejsca w openingu - co jest wkurzające bo w obu seriach były postacie i ciekawsze i ważniejsze a na sekundkę w openingu widać nie zasługiwały.

W ogóle mam wrażenie, że twórcy albo rozważali pojechanie po bandzie i zrobienie z tego hentaia i marnie ukryli ślady - albo sami czuli, że to syf i chcieli przyciągnąć widza cyckami. W OVA (wiem, nie wlicza się w ten sezon, ale jest jego prologiem) mamy kontraktorkę której rytuał to striptis (a i przed nim wiele na sobie nie miała). Pierwszy kontakt widza z Kiriharą w tym sezonie? WCIĄGA GACIE! serio chłopaki? Nie chcę wyjść na purystę - nagość nie jest dla mnie problemem. Tylko niech ona służy czemuś a nie jest celem samym w sobie.

Fabuła jest taka sobie. Może pomijając, że ten cały motyw z Izanagi czy jak to się tam nazywało jakoś do mnie nie przemawia. Mam wrażenie, że na siłę chcieli utragicznić losy Heia więc zabrali mu dziewczynę. A potem za bardzo zaczęli w to brnąć. No i Mao - całkiem przypadkiem okazuje się, że utrata przez niego ciała wiąże się z losami Suo. Jak w telenoweli. Ale to nie jest aż tak głupie jak motyw z mamą Suy (czy jak to odmieniać). Okazało się, że Mao ją kiedyś poznał. Po latach nie poznał jej po twarzy choć w zasadzie się nie zmieniła ale - uwaga - po kostkach. żeby chociaż miała na jednej znamię w kształcie czaszki albo wacka, ale nie. Kostki jak kostki tylko Mao zapamiętał je na całe życie..

Pierwsza połowa RnG za bardzo w klimacie "jestem Suo a to kroniki mego życia" skrzyżowane z "jestem Hei - pożycz dwójkę na wino". Jeszcze Li-kun z tyłka traci moc. A moc Suo jest kretyńska (i to pomijając fakt, że używać jej w sumie nie może - przywołuje wielki karabin chyba, żeby mieć czym w nosie sobie dłubać). W drugiej połowie jest już lepiej - Hei w końcu wraca do normalności i przestaje się dowartościowywać piorąc dzieci po twarzy. Szkoda tylko, że i tak nadal mamy tydzień z życia Suo na pierwszym planie.


Sezon liczy 12 odcinków - będąc u progu dwunastego miałem poczucie, że jest za krótki. Wiedziałem, że nie zdążą pokazać wszystkiego co warto zobaczyć. Ale to niekoniecznie prawda. Sezon może i byłby w sam raz - ale przez te wszystkie idiotyczne oftopy z rozterkami emocjonalnymi naszej bohaterki i jej koleżanek i kolegów z klasy zabrakło miejsca na najważniejsze sprawy. Jak choćby wyjście na kawę Heia z Kiriharą^^ Dużo czasu antenowego poświęcono choćby transwestycie i jego synowi - myślałem, że ten ostatni ruszy za Suo w imię miłości czy czego tam. Ale nie - został w domu drapał się po tyłku i jadł ciasto. Cały ten wątek był więc zwyczajnym zapychaczem, a przez takie zabiegi potem nie pokazano jak lesbijka walczy ze zbokiem.

Zakończenie jest strasznie niejasne - ale gdyby dali mu jeszcze z 10 minut to wszystko by wyjaśniło. Niedopowiedzenia nie czynią go dla mnie osobiście ciekawszym - nie wiem do końca o co chodzi ale mam to gdzieś^^ w odróżnieniu od pierwszej serii gdzie po ostatnim odcinku też paru spraw nie byłem pewien (losów Heia i Yin choćby, także Kirihary która go chciała szukać) i nie dawało mi tu spokoju. Tu wracamy do punktu wyjścia, Kiri szuka Heia ten dalej pewnie rozkminia co z tą jego lalą ale po słabym ostatnim sezonie wisi mi co z tego wyniknie^^ Wolę sam sobie dopowiedzieć resztę niż czekać aż autorzy znowu coś w tej historii spartolą^^

Daję 8 tej produkcji. Ale 1 punkt więcej (przynajmniej 1) jest z sentymentu dla serii. Gdyby Suo Chronicles było jakimś anime osobnym samym w sobie pewnie nie nie irytowałoby by tak wieloma kwestiami. Może nawet mogliby spełnić swe marzenia i zrobić z tego hentai o małej dziewczynce z wielkim karabinem. Jako część serii DTB wypada to blado i zaniża ogólną ocenę całości w oczach widzów mam wrażenie...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones