[*] Jakby nie patrzeć to zawdzięczam panu Nakajimie dzieciństwo. Za gówniaka nawet nie zastanawiałem się nad tym, kto gra w ciężkim gumowym kostiumie i jak wygląda, jakie ma inne filmy, czy nawet jak się nazywa - liczył się tylko filmowy potwór, a poza tym wówczas nie było jak tego sprawdzić. Teraz wystarczy wejść w neta i człowiek dowiaduje się, że grał on nawet w "Siedmiu samurajach" Kurosawy (co prawda mała rólka, ale grał). Odszedł mistrz w swoim fachu.