Jak można płynąć w górę rzeki na tratwie płynąc z prądem tej rzeki? Gdzie jest koń na tej tratwie, którego później oddali rannemu Murray'owi? Trzy wyprawy kilkuletnie i żadnej wiedzy na temat fauny i flory? Za każdym razem jadłospis bazujący jedynie na zapasach żywności tachanych razem ze sobą. Jakoś to wszystko mało wiarygodne i mimo, że klimat da się lubić to wraz z upływem kolejnych kwadransów, coraz bardziej narasta wrażenie, że nie wyniesiemy z seansu niczego sensownego co zostało by w nas na dłużej i wartego zapamiętania.
w punkt. gosc z posocznica w srodku dzungli, pozostawiony sam sobie, niezbyt rozgarniety, przezywa, wraca do kraju i ma obie nogi. cud medyczny.
Cudem to jest twój brak umiejętności pisania w ojczystym języku, mimo lat szkolnej nauki. W twoim przypadku były to lata całkowicie stracone.
jezyka polskiego uczylem sie z koniecznosci nie z przyjemnosci i dlatego mam do niego stosunek ambiwalentny, polskie szkolnictwo to jest strata czasu tak na marginesie :)