wiesz ,filmy s-f maja to do siebie ze dzieja sie tam rzeczy nie dokonca mozliwe. szkoda ze wyszedles tak szybko bo moze wiecej bys zrozumial z tego filmu

wez heniu sie nie odzywaj bo pstro wiesz o filmach skoro dajesz ocene 10 "fantastycznej czworce" i qpe bys chyba tylko lepiej potraf zrobic a nie film sc-fi ..turlaj dropsa

10 punktów dla "Fantastcznej czwórki" i "Ataku na posterunek", teraz wiem, skąd taki głupi koment(w dodatku ze spoilerami, może nie przyszło ci do łba, że premiery jeszcze nie było, a na przedpremierę nie każdy poszedł, ty pewnie też nie poszedłeś, tylko obejrzałeś na kompie, bo jakoś twoja denna wypowiedź na to wskazuje). To nie jest film dokumentalny, nie wszystko musi być realistyczne. A skoro skończyłeś oglądać po tej scenie z upadkiem to tym bardziej nie ma co z tobą dyskutować, bo filmy ogląda się do końca, jeśli chce się coś o nich pisać.
Moim zdaniem film jest bardzo dobry, a oprócz efektów są w nim świetni aktorzy(nazwisk nie będę wymieniać, bo pewnie i tak nie zakapujesz o kogo chodzi) i fabuła(piszesz, że za dużo wybuchów itd., a jednocześnie uważasz, ze najlepsza jest scena na autostradzie, bo tam coś się dzieje, czyli fabułę pewnie masz gdzieś).
Ja ten film polecam, jest naprawdę super.

No i jeszcze wystawiłeś 1 filmowi "Batman-Początek", zabawne. Ty pewnie byś zrobił lepszy film, hehe, porno chyba. Żałosny jesteś.

"Ty pewnie byś zrobił lepszy film, hehe, porno chyba" z psem sasiada..

Szkoda psa:-)
Pozdrawiam

A czy ty człowieku wogóle słuchałeś dialogów?? Może po prostu słuchałeś tego co mówią, a nei czytałeś napisów i nie za dużo zrozumiałeś, bo film niedość, że ma wartką akcję ma też bardzo sensowne dialogii i przesłania...

chyba byś sie zesrał lepiej niz zrobil lepszy film [ktos juz to powiedzial chyba :)]. film jest naprawde super, ale jak widac sa tacy, ktorzy gowno wiedza o filmach sf. ehh... kto cie strugał koleś? chyba nie Dżepetto? :P

Nie wiem czemu ale mam wrażenie że to jeden z moich nieulubionych prowokatorów, zastanawiam się czy byłąby możliwość usuwania takich osób z forów na stałe ? Takich wybitnie ni w pi**** ni w oko.

Ja uważam, że ten film nie jest super. Nawet jeżeli ma przesłanie, to takie przesłanie już mieliśmy wcześniej (np. Matrix) i w dodatku w sprawniejszej oprawie. Efekty w tym filmie są pozbawione smaku. Cały film jakby robiony przez komputer, a nie reżysera - artystę. Mnie osobiście znudził. No może pierwsze minuty filmu nie były tragiczne, ale potem już wszystko na jednej nucie grało, ehhh....

Jeszcze ten utwór na koniec, będący nie udaną powtórką z Gladiatora - Now we are free...

No tak, ale wy przecież widzicie w tym filmie przesłanie... ;) Niektórych na prawdę łatwo jest zadowolić...

Jeżeli takie samo przesłanie było w Matrixie to bardzo ciekawe rzeczy zobaczyłeś w tym filmie...

Heh, przeczytałem ten beznadziejny post jeszcze raz i stwierdziłem, że te wszystkie Twoje argumenty są tak bezsensowne, że normalnie krew zalewa. Dziwnie to troche brzmi - przez pierwsze 20/30 minut zastanawiasz się o co w filmie chodzi. To ciekawe, bo jakoś ogromna ilość osób na tym forum od razu zrozumiała początkową fabułę, skoro na to nie narzeka. Co do Twoich "ambitnych" argumentów:

- "otwarty właz wyjściowy" - powiedziałbym, że celowo zostało to zrobione. Oczywiście przyznaję, że i sam bym zamknął ten właz, ale: po pierwsze - nie wiem czy wiesz, ale ten właz prowadził do korytarza, którym przemieszczali się pracownicy tego kompleksu (m.in. McCord), więc GDYBY ktoś tamtędy przechodził zapewne pomyślałby, że jakiś robotnik wyszedł na moment na górę i po prostu nie zamknął, itp., a nie wpadał w panikę, że jakiś klon się wydostał; po drugie - nikt tamtędy nie przechodził; po trzecie - Lincoln mógł zakładać, że zdoła się szybko wycofać [czyt. łatwiej będzie mu uciec], żeby nikt go nie zauważył. Więc czemu się czepiasz takiego szczegółu?
- co do helikopterów i sprzętu policyjnego: owszem, to rok 2019, ale zadaj sobie pytanie "czy to AŻ rok 2019 czy TYLKO rok 2019". Wydaje mi się, że do roku 2019 pozostało TYLKO 14 lat, a przecież to jest bardzo mało. Rozumiem, że istnieje pewnego rodzaju szybki postęp technologiczny, itd., ale żeby od razu wymagać super latających czołgów i innych podobnych rekwizytów?! I po cholerę to? Żeby tamtejszy filmowy świat wyglądał jak np. ten z "Raportu mniejszości", itp.? Minimalne unowocześnienia techniczne występują, m.in. ścigacze. Swoją drogą niby możnaby się czepnąć, że to trochę paradoks, bo za 14 lat mianoby klonować ludzi, co wydaje się troszkę bardziej odległe. Ale... nie aż tak bardzo :) Na uzasadnienie podam słowa samego M. Baya: "Musieliśmy cofnąć się w przyszłości około dwudziestu lat. Przesłanie filmu staje się bardziej przerażające jeśli może się wydarzyć już niebawem, gdy właściwie jest tuż za rogiem". Tak więc klonowanie ludzi zdaje się być wydarzeniem bliższym niż nowoczesne rozwiązania technologiczne samochodów, itp.
- mówisz, że to "głupota". Hmm... oczywiście dla uzasadnienia tego stwierdzenia, nie zechciałeś użyć żadnego argumentu, więc ja powiem od siebie: moim zdaniem ten film nie jest głupi, gdyż ma bardzo istotne przesłanie, jest na czasie, nie jest nudny, trzyma w napięciu przez cały czas, wogóle nie ma żadnej liniowości, itd. Ciężko jest znaleźć konkretne wady. Naprawdę!

Skończyłeś oglądać przed końcem filmu - to tylko świadczy o tym jak niewielki jest Twój iloraz inteligencji, a co za tym idzie - umiejętność oceniania filmów. Poza tym skoro piszesz: "świat się dowiedział o klonach" to widać jak dużo zrozumiałeś na początku. Przecież ludzie wiedzieli o klonowaniu ludzi, tylko nie wiedzieli w jaki okrutny sposób się to odbywa. Twierdzisz także, że sceny strzelania są do dupy, za dużo wybuchów, itd. [a później sam sobie przeczysz: "(...) chyba, że lubisz efekty specjalne"]. Gówno prawda, efekty w filmie są wg mnie naprawdę fenomenalne. Ale Ty pewnie wolisz strzelanie w stylu Matrixa i "bullet time"... Ehh to muszę Cię zmartwić, iż takie filmów jest naprawdę niewiele [tzn. niewiele jest tak beznadziejnych jak Matrix - chodzi mi tylko o 2 i 3 część, pierwsza jest w miarę], dlatego krytykujesz dobre filmy, a polecasz te kiepskie.

Nie chce mi się wierzyć, że byłeś w kinie i wyszedłeś po godzinie - żaden zdrowy człowiek przy tak dobrym filmie by tak nie zrobił. Ale widocznie Ty jesteś chory. No cóż... wypada mi tylko powiedzieć, żebyś się leczył... na nogi, bo na głowę już za późno :P. Poza tym pewnie obejrzałeś film na płycie, bo skoro to "syfiasty film", to czemu ryzykować? :)

"Rzeczy niemożliwe się dzieją" - nie będę komentował, bo zrobili już to przede mną, więc ja tylko potwierdzam ich zdania. Dziwne, że nikomu nie polecasz tego filmu, bo jakoś 99% osób na tym forum jest po prostu zachwycona.

Jak to powiedziała Ariana: jesteś po prostu żałosny... :P

Świetna odpowiedź na ten głupi koment. Zgadzam się całkowicie. Autor tematu zapewne ściągnął sobie film, a do kina się nie pofatygował, obejrzał początek, stwierdził, że nic nie kapuje i wyłączył. A jak początku nie zdołał zakapować, to chyba mózg mu siadł, bo tam nie ma nic trudnego do zrozumienia.
Pozdrawiam

No cóż, filmu nie widziałem, ale mam już trochę dośc tych wszystkich amerykańsko-bohaterskich produkcji, więc raczej poczekam sobie na premiere DVD a potem ewentualnie się zapoznam z tym tytułem.
Ja jednak w troche innej sprawie, choć związanej z tytułem. W "Kinomaniaku" (tv4) film ten został skrytykowany a nawet trochę wyśmiany, Pietras dodał rónież (tego nie wiem, korzystam z niego jako źródła), ze film ten odniósł wielką klapę za oceanem i porażkę finansową. Myślę sobie tak, że jeżeli rodzimi widzowie olali ten film, to czemu tutaj wszyscy się tak obużają na tych, co skrytykują ten film. Zawsze uważałem, że Polacy (europejczycy), są inteligentniejszymi i bardziej wymagającymi odbiorcami, niż masy z ameryki.

No i o to chodzi właśnie. Amerykanom się nie podoba, co dobrze o filmie świadczy:-) A ja tam krytykami się nie przejmuję, każdy może zgrywać wielkiego znawcę kina.

Po tym filmie wszyscy sie spodziwali wielkiego kina S-F ale tak nei bylo to jest film "posadzony" na ziarnie wielkiego kina S-F i niech tak zostanie - dobre kino rozrywkowe ktore wciaga i tak malo byc i mi sie podobalo - zadnej wielkiej filozofi tylko akcja na dobrym planie i to sie chwali

...