Moim zdaniem pomysl na scenariusz byl kompletnie niewykorzystany. I tak oto zamiast inteligentnego filmu dostalismy film akcji z ciekawymi watkami ograniczonymi do minimum. Mozna to bylo zrobic kompetnie inaczej, bo zamysl "akcja" i "pomysl" tu nie wyszedl.
cóż... niestety muszę się zgodzić. Mnóstwo zmarnowanego i niewykorzystanego potencjału. Zapowiadający się dobry film zmienił się w pospolite kino akcji.
Dokładnie. Tematl jest kapitalny, ale totalnie niewykorzystany, jest praktycznie tylko nędznym tłem dla "zabili go i uciekł". A mogło być tak pięknie... moja ocena 5, góra 6. A słabiutkiego Evana trzeba wychłostać za to udawanie na planie... Gdzie to aktorstwo, które było widać w Trainspotting????
kolego jaki słabiutki ? moze cos ci sie przywidzialo jaki Evan? moze Ivan z Moskvy :P ..McGregor zagral wrecz znakomicie ..
Popieram. Michael Bay chcial polaczyc Orwellowska powage z poscigami niczym w "Torque". To tak, jakby zrobic lody ze schabowym. Poczatek jest dosc obiecujacy, trzyma w napieciu. Pozniej niestety Bay serwuje nam spora dawke rozrywki, ktora raczej odpreza (czasem tez trzeba przymknac oko na niedorzecznosci - vide upadek z wiezowca) niz zmusza do myslenia. Bardzo dobra kreacja Seana Beana, choc jego przemowa na temat korzysci jakie niesie ze soba klonowanie wydala mnie sie za krotka. Wystarczy przypomniec rozmowe Morpheusa z Neo nt. Matrixa, o wszystkich za i przeciw tamtego swiata (choc zdaje sobie sprawe, ze "Matrix" to nieco inna stylistyka). Scarlett Johansson odnalazla sie w Japonii i jako sluzaca u holenderskiego malarza, ale tutaj wyszla bardzo przecietnie. Moze dlatego, ze niezbyt wiele miala do zagrania. Summa sumarum dalem temu filmowi naciagane 6.
Jakie szczęście, że nie tylko ja tak odebrałem Wyspę. Już zaczynałem myśleć, czyżby ze mną coś nie tak :)
Pozdrawiam.