Odnoszę wrażenie, że ten film to nic innego jak propagandowy gniot, który powstał na zamówienie rządu "ku pokrzepieniu serc". Patrzcie ludziska, to chytre korporacje wam to zrobiły , a nie nasza polityka, ale wielki amerykański naród zawsze da sobie radę i po złych dniach nastaną lepsze, trzeba tylko zakasać rękawy i nie poddawać się... itp sraty-taty dupa w kraty.
Dobry scenariusz, świetne aktorstwo, ważny temat, ale całości brak autentyzmu, zakończenie przewidywalne i infantylne, szkoda, że w tej nowej firmie nie zaczęli sami spawać statków, jak za starych czasów ;-)