[MAŁY OFFTOP. NIE WIDZIAŁEŚ - NIE CZYTAJ]
Opowiada, o kretynie, który zaprzepaścił życiową szansę, poddał się bez walki i zamiast kariery sportowca wybrał karierę pomywacza. Kompletnie niezrozumiała dla mnie decyzja.
Oczywiście, z naszego punktu widzenia - bohater mógłby przynajmniej dokończyć sezon w drużynie, a później okazałoby się, co dalej. Jednak ja inaczej odebrałam decyzję Sugara. Moim zdaniem, czuł, że po kontuzji nie udało mu się wrócić do wcześniejszej formy i że mimo zaledwie 20 lat na karku nie będzie już grał lepiej, a wręcz przeciwnie - jego forma będzie coraz gorsza. Wiedział, że musi poszukać innej drogi życiowej i postanowił odejść z zawodowego sportu na własnych warunkach. Na mnie film zrobił naprawdę spore wrażenie i serdecznie go polecam innym, chociaż mam nadzieję, że nikt nie przeczyta tego tematu przed projekcją filmu ;)
Własnie film jest w końcu inny od tych wszystkich o baseball'u. Oglądamy niemal będąc pewnym, że na końcu jednak będzie grał na największych stadionach i będzie sławny. I pokazuje prawdziwe życie, że nie zawsze kończy się tak kolorowo. Poddał się i takie jest życie. Ja jeszcze myślałam, że na końcu jak gra w tej drużynie ktoś go odkryje i wróci do gry, koniec mnie zaskoczył. Film nie był najlepszy, ale jednak nie był typowym filmem o baseballu
ja go widzę tak, że chłopak zwyczajnie nie był rewelacyjnym graczem na początku widzimy szkółkę w której szkoli się całe wsie a następnie na próbę wysyła do USA do lig od C do A kto się przebije i będzie rewelacyjny ten zostaje innym dziękują i tyle.
Widzimy to na końcu filmy kiedy w lidze podwórkowej grają chłopaki i każdy z nich się przedstawia i mówi do jakiej drużyny został wysłany i zwyczajnie gdzie po 1 sezonie został skreślony.
On zwyczajnie nie był świetnym zawodnikiem tylko przeciętnym któremu raz wychodziło raz nie.
A poza tym film z minuty na minutę coraz bardziej nudny i usypia z wolna.
ale jednak na początku pokazano go jako utalentowanego gracza i ten talent powinien poprzeć ogromną pracą. kontuzje się zdarzają w każdym sporcie, trzeba wyzdrowieć i trenować, by wrócić do formy, a bohater oddał bez walki jedyną szansę od życia, jaką dostał. to było przykre.