Mam ogromną słabość do filmowych wersji dziennikarskich śledztw i politycznych afer. Szczególnie tych amerykańskich. I nie ma znaczenia, czy opierają się na faktach, czy na fikcyjnych scenariuszach. Oczywiście najbardziej znany tytuł to "Wszyscy ludzie prezydenta", o którym pisałam jakiś czas temu. Ale jest też wiele innych, naprawdę świetnych, filmów tego gatunku. Dla mnie najważniejsze to "Spotlight", "Good Night and Good Luck" oraz "Idy Marcowe". Ale lubię też i cenię (mimo marnych recenzji) "Czwartą władzę" czy "Pierwszą stronę". Jeśli dodamy do tego moje dwa ulubione seriale – "Newsroom" i "The West Wing" – nie ma wątpliwości, że "Stan gry" jest filmem dla mnie.
więcej