Jeden z lepszych filmów o narkotykach jakie miałem okazje obejrzeć. Świetnie się spisał Matt Dillon, to jedna z lepszych jego ról, kolejnym plusem jest muzyka nadająca klimat filmowi i dobre zakończenie.
Zgadzam sie! Zakończenia naprawde dobre, zresztą jak i cała przemiana jaką przechodzi główny bochater. Rezygnuje z narkotyków, nie załamując sie kiepską praca i nędznym mieszkaniem. Robi swoje. Dobrze to pokazano.
Niezłe zakończenie, Matt Dillon i klimat lat 70-tych. Nic dodać, nic ująć.
7,5/10