Ocena mocno zaniżona. Co prawda nie jest to komedia romantyczna, a komedio/dramat - jednak
warty uwagi. Piękne, dopracowane kadry i wspaniały soundtrack. Gra aktorska pozostawia wiele do
życzenia ale główna bohaterka daje radę. W porównaniu do innych polskich produkcji tego gatunku,
wyróżnia się bardzo pozytywnie.
Jednakże jeśli ktoś spodziewa się typowej głupiej komedii romantycznej, ta pozycja nie jest dla
niego.
lepiej bym tego nie ujęła.Film nie powala, ale
daje do myślenia, poza tym music świetny!
Właśnie z tym filmem jest taki największy problem, że robi się z niego na siłę komedię romantyczną i ktoś kto ogląda z takim nastawieniem bardzo szybko poczuje się zrażony. A potem ocena jest taka niska mimo, że film naprawdę warty obejrzenia.
Zgadzam się z Wami. Ja też byłam mile zaskoczona kiedy zobaczyłam do końca ten film. Myślałam, że to kolejna miłosna historyjka z plejadą amantów i nazwisk, a okazało się, że jest to bardzo interesująca słodko- gorzka opowieść o kontaktach międzyludzkich. Oczywiście można filmowi dużo zarzucić, ale wspaniała muzyka i klimat, rozgrzeszają twórców z większości wpadek =)
Jakby powiedział klasyk " i jak tak czyje i ja tak myślę". Jak na polskie warunki super kadry, montaż i muzyka. prawie jak w kinie offowym. Czołem.
Właśnie, nie komedia a dramat. Podzielam opinie poprzedników - fajny klimat, zdjęcia, muzyka. Krótko: dobrze się to ogląda.
Dokładnie tak. Gdybym miała komuś opowiedzieć o czym jest ten film to chyba bym powiedziała,że w zasadzie to o niczym. Zdjęcia i muzyka nie dały mi jednak oderwać się od telewizora. Jestem pod ich wielkim wrażeniem.
To film bez żadnej puenty ani przekazu. Dziewczyna próbuje rozliczyć się z przeszłością pytając swoich byłych, dlaczego ją zostawili. Po kolei:
- z Ksawerym łączyła ją młodzieńcza miłość kiedy miała ok. 15 lat. Rozstali się zapewne z powodu różnic charakterów, co wnioskuję po ich drętwej rozmowie po latach
- Tomek ją zostawił, bo odkrył że jest gejem
- "Łysego" sama porzuciła, nie podejmując próby udzielenia mu pomocy
- Michała zdradziła
- Janek - albo coś mnie ominęło, albo w ogóle nie wyjaśniono dlaczego się rozstali. Z mojego punktu widzenia ten związek miał największy potencjał
- no i Piotr - zdradził ją, bo nie miała dla niego czasu
Czy po tych spotkaniach Zosia już wie, dlaczego nie wychodzi jej z facetami? Moim zdaniem nie. Film kończy się nijak, bez puenty, bohaterka nie wyciąga żadnych wniosków, a ja czuję, jakbym zmarnowała półtorej godziny życia. Jedyny plus w moim odczuciu to muzyka oraz jedna zabawna scena, kiedy mała Zosia jedzie samochodem z tatą. Z chęcią się dowiem od sympatyków tego filmu co w nim takiego "dającego do myślenia"
Puenta jest taka, że nie ma co szukać jakiegoś większego fatum w nieudanych związkach, po prostu, życie, czasem tak wychodzi. Natomiast nasze szczęście nie zależy w 100% od tego czy posiadamy partnera czy nie, tylko od nas samych. Bohaterka po spotkaniu się z byłymi facetami odcina się od przeszłości i postanawia wyjechać sama i spełnić swoje marzenie, pojechać do Izraela... i miałam wrażenie ze jest szczęśliwa.
Otóż to! I tak jak wczesniej zostalo to napisane: muzyka, zdjecia - zdecydowanie na plus i jak zwykle bardzo dobra Joanna Kulig.Maciej Stuhr tez wypadl ok. Szkoda tylko, ze promowany byl niewlasciwe i tym samy wprowadzal w bląd.