ciekawie się ogląda do kluczowego momentu potem brak pomysłu...
To prawda. I choć nie powiem, że na koniec nie czułem pewnego niedosytu, to był on niewielki.
Po pojawieniu się detektywa, chyba podświadomie oczekiwałem jakiegoś "twistu", choć z drugiej strony to by pewnie musiało oznaczać winę Heather lub Jill, a tego nie chciałem. Tak więc choć zakończenie nastawiało, że coś jeszcze powinno się zdarzyć, to dobrze, że zakończyło się jak zakończyło, mimo że przynajmniej przez chwilę rodziło domysły.
Film bardzo przyjemny. Podoba mi się jego klimat, spokojne tempo, powolne ujęcia, ogólnie reżyseria, która wraz z przyjemną muzyką sprawiała, że te półtorej godziny było odpoczynkiem. Bo poza tym, że trochę oczywiście skłaniał do myślenia, to jednak w stosunkowo niewielkim stopniu.
Przyjemny.