Celem filmu tak przynajmniej mi sie wydaje było zaproszenie trzech gitarzystów najbardziej frapujących w danym okresie. Na przełomie lat 60/70 najbardziej intrygującym był Hendrix ale Wielki Henio nie zyje więc wzieli Page'a. Dlaczego? A no bo to genialny gitarzysta, z całym tym swoim nowatorskim podejsciem do...
Czytając wiele poniższych tematów dochodzę do jednego wniosku, że nie warto kłócić się o to
kto powinien, a kto nie powinien tam być. Każdy ma swojego ulubionego gitarzystę i zawsze
będzie kogoś brakować. Uważam, że cała trójka jest bardzo dobrze dobrana bo chodziło
producentowi o KONTRAST. Wiadomo, że super...
Ja bym to widział tak - nakręcić podobny film o siedmiu pokoleniach muzyków rockowych, najlepiej ok. 2016 r. (wtedy jeszcze żyli wszyscy wymienieni poniżej).
Na start - Chuck Berry, rocznik 1926, pokolenie pionierów rock n' rolla ("Johnny B. Goode"!).
Potem - Dick Dale, rocznik 1937, pokolenie surf rocka...
Nie wiem co robi w filmie gitarzysta u2, moco odstaje + scena na wydmach przy plaży, nie wiem o
co chodziło
Faktycznie The Edge to kompletna pomyłka tego filmu. Prawdopodobnie, każdy, po wszystkim, powiedział sobie "What The F... ?". Jeśli chcieli zaprosić kogoś z innej sfery muzycznej, mogli zaprosić Thurstona Moore`a z Sonic Youth, bo według mnie to jest prawdziwy ekspert od efektów gitarowych. Choć nie do końca wydaje mi...
więcejTrójka przedstawiona w filmie to gitarowa pierwsza liga. Kto, według Was,
zasługuje oprócz nich, żeby się w tej lidze znaleźć?
Zamiast Edga, Eddi jest dla gitary jak żarówka Thomasa Edisona, oświetlił by ciemnotę którą sieje Edge, z pewnością Jack i Sir Jimmi byli by pod wrażeniem techniką gry, Edi miał by więcej do powiedzenia niż "to jest jest efekt i tu trzeba nak***ć". Edge musiał mieć jakieś wtyki między twórcami (sukinkot :)).
Bohater główny - gitara, w trzech rękach "wielkich grajków" - Jimmy Page, The Edge i Jack White. Led Zeppelin i U2 - wielkie firmy, a White Stripes... za 15 lat nikt o nich nie będzie pamiętać, zobaczycie.
Fajnie dowiedzieć się jak zaczynało tych trzech gitarzystów. Nie mniej jednak Edge i White
mogą gitary polerować Page'owi. Edge wcale nie jest jakimś wybitnym gitarzystą, nie
pokazał nic szczególnego, natomiast White to "dziwak". Nie można mu odmówić
umiejętności i znakomitego gustu muzycznego, ale jego twórczość...
już się bałem smarkołebki że zapomnicie o /baczność!/Franciszku Z.i o Robercie F.ale sie zrehabilitowaliście-brawo-a propos Frippa-to jest
expsound/no i jeszcze paru innych...Janek H.Jeff Beck,Pat Metheny,Chris
Cornell,Buckedhead,itp.a nie the edge/który trzeba mu oddać zaledwie
wysmażył parę zgrabnych riffów.
Do...