nie czaję momentu, w którym Mads puszcza tym dwóm jegomościom odgłosy wielorybów. czym ma to coś więcej na celu prócz tego, że to najśmieszniejszy moment filmu?
Tytułowy ambasador powiedział że zaprzestał spotkań z ważnymi osobistościami żeby rząd przestał się nim interesować, a zajął się zacieśnianiem relacji z jedynymi ludźmi którym mógł zaufać, puścił im odgłosy humabków i opowiedział o tych wielkich ssakach o których istnieniu pigmeje nie mieli pojęcia. Zrobił to w ramach międzykulturowej integracji. Taki mały obyczajowy fragment na przybliżenie tego czym zajmował się bohater dokumentu w oczekiwaniu na tytuł konsula.