Dr Lauren Brunell (Candace Cameron Bure) od zawsze pragnęła pójść w ślady ojca (Robert Pine) i zostać chirurgiem. Jej plany krzyżują się kiedy nie dostaje się na wymarzone stypendium. Oczekując na liście rezerwowych decyduje się przyjąć stanowisko głównego lekarza w małym, odległym miasteczku Garland na Alasce. Tam spotyka przystojnego
Pominę fabułę, ale to, że wszędzie na drugim planie widać soczystą wiosenną zieleń trawy i liści na drzewach, (widoki owe odbijają się też we wszystkich szybach), majowo-czerwcowe ulistnienie brzóz na pierwszym planie pod koniec filmu... to już przegięcie w filmie o Wigilii na Alasce!!!
o wartości rodziny, priorytetach życiowych i o miłości, przy czym nacisk na te aspekty został rozłożony praktycznie równomiernie, dzięki czemu nie przesłodzono treści. Dobry, pomimo pewnych drobnych niedociągnięć technicznych i prostej, trochę infantylnej fabuły. Ogląda się go całkiem przyjemnie i lekko, ani przez...
Urzekło mnie podkreślanie mrozu na Alasce (poprzez podawanie temperatury czy jeansy z wkładką) przy jednoczesnym chodzeniu bez czapki i z szalem niedbale zarzuconym na szyję (i inni przechodnie też) :D Film ma taki plus, że jest bardzo lekki, bez żadnych intryg czy czegoś, ale jednocześnie dramatycznie banalny.